Od kilku tygodni wyczekiwaliśmy ogłoszenia tegorocznego laureata Nagrody Nobla. Typy były różne, ale najczęściej przewijał się w nich Haruki Murakami, Philip Roth czy syryjski poeta Adonis. Wśród typowanych pisarzy znalazła się nawet Olga Tokarczuk! Ostatecznie Literacki Nobel 2016 trafił w ręce muzyka Boba Dylana, co wywołało jak zwykle szeroką dyskusję na temat słuszności tej decyzji.
Komitet Noblowski od lat zaskakuje. Nie jest niespodzianką, że sama twórczość literacka to za mało, żeby Literacką Nagrodę Nobla otrzymać. Na ogół, choć nie zawsze wybór laureata jest dokonywany z uwzględnieniem tła politycznego z kraju, w którym tworzy, stąd wielu stawiało na syryjskiego poetę Adonisa. Jednak to Bob Dylan został nagrodzony za: „wyrażanie kreatywnej, nowej poetyki w wielkiej tradycji piosenki amerykańskiej”.
Szczególnie młodzieńcze utwory Boba Dylana stanowiły komentarze społeczne, polityczne, filozoficzne, odwołujące się do literatury, które nie mieściły się w konwencjach muzyki pop. Jest autorem takich piosenek, jak Blowin’ in the Wing czy Like a Rolling Stone, dziś uznawanych za hymny pokoleniowe. Do tej pory był nagradzany nagrodą Grammy, Oscarem i Nagrodą Pulitzera. W 2009 roku otrzymał Narodowy Medal Sztuki, a w 2012 – Prezydencki Medal Wolności. Wielokrotnie również był wymieniany jako kandydat do literackiej Nagrody Nobla. W tym roku wreszcie się to udało.
Sam zainteresowany początkowo nie wypowiadał się na temat przyznanego wyróżnienia. Komitet wielokrotnie próbował się skontaktować z artystą, jednak bezskutecznie, aż w końcu jego członkowie zapowiedzieli, że zaprzestają dalszych prób skontaktowania się z Bobem Dylanem. Ostatecznie artysta ogłosił, że jest zaszczycony i przyjmie nagrodę. Cieszycie się z decyzji Komitetu Noblowskiego? Na kogo stawialiście?
Cieszę się i uważam, że dostał go zasłużenie.