Katarzyna Meller postanowiła przypomnieć przepisy swojej mamy, Beaty. Tradycyjne potrawy stają się pretekstem do przywołania rodzinnych tradycji i anegdot, a także ulubionych dań członków całej rodziny Mellerów, ale stare receptury i przepisy są̨ inspiracją dla córki do poszukiwania własnych smaków.
Katarzyna Meller postanowiła przypomnieć przepisy swojej mamy, Beaty. Tradycyjne potrawy stają się pretekstem do przywołania rodzinnych tradycji i anegdot, a także ulubionych dań członków całej rodziny Mellerów, ale stare receptury i przepisy są̨ inspiracją dla córki do poszukiwania własnych smaków.
Katarzyna Meller, miłośniczka życia i dobrej kuchni, czerpie inspirację z podróży i sama tworzy kulinarne kompozycje. Tradycyjne przepisy mamy oraz współczesne przepisy córki są̨ niczym międzypokoleniowy dialog. To także świetna okazja do przywołania rodzinnych opowieści. Książka uzupełniona jest o bogaty materiał zdjęciowy – współczesnych i archiwalnych zdjęć rodziny Mellerów oraz potraw (autorstwa Radka Polaka).
Od lat nosiłam się z zamiarem zebrania swoich przepisów i uwspółcześnionych wersji przepisów mojej Mamy. Prostszych, mniej czasochłonnych i zdrowszych, biorących pod uwagę obecny stan wiedzy i styl życia. Wiele z tych oryginalnych jest kulinarną ilustracją komuny, przedziwną kombinacją tego, co było w sklepach. Nie przenoszę jednak przepisów Mamy jeden do jednego. Wybrałam dania, które zostały ze mną na zawsze, których smaki nosimy z braćmi w sobie. Postanowiłam zebrać przepisy z rodzinnego domu i dodać do nich ulubione moje i moich dzieci, tym samym dopisując ciąg dalszy do tej historii. To dla mnie bardzo sentymentalna podróż. Mama, dedykując mi swoją książkę, napisała: „Mojej kochanej córeczce Kasi ofiaruję tę książkę, aby pamiętała smaki dzieciństwa”. Książka, którą trzymacie Państwo w dłoniach, jest dowodem, że smaki dzieciństwa zapamiętałam.
Katarzyna Meller
Cuda się zdarzają. Otóż moja siostra Kasia do końca podstawówki żywiła się skórkami od chleba i suchym makaronem, doprowadzając naszą genialnie gotującą i pięknie piszącą o tradycjach kulinarnych mamę do spazmów. Ale jak to mówią, gena nie wydłubiesz. Najpierw Kaśka odkryła smaki, później zaczęła świetnie gotować, by po latach oddać tą książką hołd naszej mamie Beacie i jej spuściźnie. Piękna i smaczna lektura, dla mnie dodatkowo wzruszająca.
Marcin Meller
To, owszem, jest książka o gotowaniu, ale przede wszystkim jest to książka o rodzinie, która od lat gromadzi się wokół stołu. Pokoleniowa sztafeta trwa i mam nadzieję, że trwać będzie bardzo długo.
Anna Dziewit-Meller