Poszukiwacz marzeń: Z kamerą na wojnie w Brazylii to książka o wyprawie w jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie — brazylijskich faweli. Wyjechało na nią pięć osób, pod koniec wyprawy zostały tylko dwie, reszta nie wytrzymała obrazu brazylijskiej biedy.
Poszukiwacz marzeń: Z kamerą na wojnie w Brazylii to książka o wyprawie w jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie — brazylijskich faweli. Wyjechało na nią pięć osób, pod koniec wyprawy zostały tylko dwie, reszta nie wytrzymała obrazu brazylijskiej biedy.
W tym reportażu zobaczymy gonitwę i odkrywanie marzeń oraz największych obaw ludzi, którzy nie mają praktycznie nic. To opowieść o odwadze, przyjaźni, marzeniach, ale także samotności , strachu i podejmowaniu ryzyka.
Podejmowanie ryzyka to czasami droga bardzo egoistyczna. Podejmując ryzyko myślisz o adrenalinie, o tym co się wydarzy. Zdajesz sobie sprawę, że ryzyko śmierci jest przy tym bardzo duże. Zdawałam sobie sprawę, że mogę nie wrócić cało z wyprawy, że kolejnych świąt Bożego Narodzenia z najbliższymi może nie być. Mimo wszystko zaryzykowałam. Nauczyło mnie to jednej bardzo ważnej rzeczy…
Tak opisuje autorka swoje przemyślenia po spotkaniu z brazylijską mafią.
Ogromne wrażenie na Czytelnikach mogą sprawić emocjonalne relacje autorki ze spotkań z różnymi ludźmi. Ze starym człowiekiem w Rio de Janeiro, który po rozmowie z autorką podniósł się z rozpaczy i stwierdził, że właśnie dostał „wędkę”, więc doraźnej pomocy już nie potrzebuje, bo sam będzie sobie „łowił” lepszy los. Z funkcjonariuszami brutalnej brazylijskiej policji specjalnej. Z dziećmi, żołnierzami mafii z faweli, które to spotkanie autorka tak podsumowuje:
Wszyscy gdzieś w głębi jesteśmy zagubionymi dziećmi, nie wiedzącymi, jaką drogą pójść przez życie. I to sprawia, że życie jest tak piękne i fascynujące. Takie właśnie małe i zagubione dzieci widziałam w chłopcach z karabinami.